sobota, 2 sierpnia 2014

Rozdział #2 Szpital

Hej Misiaki :3
Mam coś humor na pisanie :) Za niedługo pojawi się Rozdział taki...
inny. xDD. Możliwe że trochę zboczony... takie +16 ale nie ważne.
Nie spojleruję Tylko zachęcam do czytania :D
Strasznie krótki mi wyszedł przepraszam! Następny będzie dłuższy
Obiecuję!


- Lucy... przepraszam... - szepną zapłakanym głosem do Dziewczyny pobitej przez jego samego. Ta usłyszała go i obudziła się.
- Na...tsu... - uśmiechnęła się - To nie twoja wina nie obwiniaj się - próbowała go uspokoić. Po części się jej udało. Usiadła na łóżku. Zapewniała go że nic jej nie jest. Teraz naprawdę czuła jak Natsu się o nią martwi. Przypomniała sobie jak zareagował kiedy miała pocałować tego faceta. Oblała się buraczanym rumieńcem. Czyżby Chłopak coś czół do dziewczyny? Ujęła jego twarz rękoma i popatrzyła w jego oczy. Były takie piękne. Na jego twarzy od razu pojawił się rumieniec.
- Natsu. nie przejmuj się. To nie twoja wina - uśmiechnęła się. Przybliżyła go do siebie, po czym czule go objęła. Czuła jego gorący oddech na szyi. Przeszła ją fala przyjemnych dreszczy. Mogła by trwać w tej pozycji całe wieki. Do pokoju weszła Erza oraz Gray.
- Niestety jest tylko jeden wolny pokój... z dwoma łóżkami. Więc albo będziemy spać razem albo ktoś będzie spał na podłodze - powiedziała Erza z błyskiem w oku. Ku jej zaskoczeniu Natsu oraz Gray sami się zaoferowali że będą spać na podłodze.
- Możecie już iść. Ja zaraz do was dojdę. - powiedziała blond włosa delikatnie schodząc z łóżka. Poszukała dla siebie jakiś butów. Usłyszała jak drzwi się zamykają. Wzięła swoje buty, już miała upaść bo noga zaczęła ją strasznie boleć. W ostatniej chwili złapał ją różowo włosy.
- Pomogę Ci. - powiedział i uśmiechną się szeroko. zabrał ją do pokoju i odstawił na łóżko.
- A zaniesiesz mnie do łazienki? chce wziąć kąpiel... - zapytała nieśmiało. pomógł jej dojść. Popatrzyła Smutno na kabinę prysznicową zawiedziona. Westchnęła ciężko.
- A ty co tu jeszcze robisz? - zapytała zdenerwowana marszcząc brwi.
- Poradzisz sobie? - nie musiał czekać na odpowiedź. Spojrzał na nią, i już wiedział co ma zrobić. Wyszedł z łazienki i czekał. Po chwili usłyszał uderzenie. Pewnie upadła. Wejść tam? A co jeśli ona jest...? nie! nie będę ryzykował. A jak coś się jej stało? Dobra raz się żyje! Wszedł do łazienki z przymrużonymi oczami. zobaczył pod swoimi nogami jak Blond włosa leży, w majtkach i rozpiętym staniku. Zarumienił się i klękną przy niej.
- Lucy! W porządku? Lucy! - wołał, co ją obudziło. Popatrzyła na niego.
- Natsu - uśmiechnęła się - Zaraz... Natsu?!!!! - krzyknęła i zarobił sobie od niej w łeb. zakryła się ręcznikiem zamykając drzwi. Tym razem spokojnie się umyła. wyszła w pidżamie jaką dostała ze szpitala. Ułożyła się wygodnie na łóżku i zasnęła. Jednak nie dane jej było spać tej nocy. Obudziło ją światło księżyca które wdzierało się przez okno. Obróciła się na drugi bok. Zobaczyła Salamandra który patrzył na jej reakcję. Była chyba zbyt zaspana żeby cokolwiek mu powiedzieć albo chociaż zwalić go z łóżka. Więc tylko się uśmiechnęła. Natsu ujął jej twarz wkładając rękę w jej włosy. Patrzył prosto w jej piękne, duże brązowe oczy, i jeszcze raz ją przeprosił. Ta chcąc przekazać Dragneelowi że się nie gniewa, przysunęła go do siebie i złożyła na jego ustach czuły pocałunek, który nie mało go zdziwił. Po chwili oddał się jej pocałunkom, obejmując ją w talii. Ta nie pozostając mu dłużna delikatnie opuszkami palców jeździła po jego torsie. Poczuła że ten nadal ma na sobie ubrania. zdjęła mu kamizelkę po czym odpięła zamek na spodniach.
- Chyba nie chcesz w tym spać, prawda? - szepnęła mu do ucha. Rozpięła jego spodnie. Ściągając je otarła dłonią o coś twardego. Spojrzała mu w oczy a on tylko się zaśmiał. Wtuliła się w jego nagi, ciepły tors i szybko zasnęła. Czuła się bezpieczna.

~Komentuj!~


~Yuki


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz